Więcej w Artusie

Ostatni z pięciu przystanków wspolnej trasy zespołu tęskno i Högni za nami. Był nim Toruń i magiczna sala Centrum Kultury Dwór Artusa. Było pięknie!

Połączony koncert projektu tęskno i muzyka Gus Gus – Högniego, był jednym z bardziej wyczekiwanych przeze mnie koncertów tej jesieni. Po pierwsze dlatego, że dziewczyny wydały przepiękną płytę, ale też dlatego że Högni to już klasyka islandzkiego grania i zawsze marzyło mi się usłyszeć takiego muzyka na żywo. I w końcu się udało! Ale od początku.

Koncert rozpoczął duet tęskno, który zaprezentował się publiczności wraz z kwintetem smyczkowym, wzbogaconym o gitarę basową. Takie połączenie idealnie pasowało do muzyki, którą nagrały Hania i Joanna. Są to przepiękne, stonowane i po prostu cudowne utwory pasujące do melancholijnych wieczorów pod kocem przy winie. Niezwykle dobrze się tego słuchało również na żywo, bo choć dziewczyny prawie nie mówią do publiczności, to ich prawdziwość bije od pierwszych dźwięków. A te są kojące i zachęcające człowieka do refleksji. Majestatyczny wygląd Dworu Artusa w połączeniu z fortepianowo – smyczkowym instrumentarium stworzył klimat przyjazny każdemu. Jestem nawet pewny, że przypadkowo spotkana osoba, która zetknęłaby się z tym koncertem, na pewno poczułaby się tu dobrze. Największy minus tego koncertu? To na pewno długość. Dziewczyny zagrały około godziny, a moglibyśmy słuchać tego o wiele dłużej.

Högni to natomiast zupełnie inna bajka. Jeśli ktoś myślał, że wystąpi w klimatach Gus Gus to mógł się nieco zmartwić. Islandzki muzyk postawił głównie na solowy dorobek, który na koncercie wybrzmiał w towarzyszeniu fortepianu i kwartetu smyczkowego. To co jednak najbardziej mnie zaciekawiło to jego głos – raz śpiewa bardzo wysoko, by chwilę później zaczarować nas jego niższą barwą. Od samego początku czuć jego islandzki wokal, który w towarzyszeniu tych instrumentów brzmiał bardzo ciekawie.

Högni to również niezwykły gawędziarz i „śmieszek”, który pomiędzy piosenkami opowiada krótkie historyjki i anegdody. Dzięki temu bardzo zbliża się do słuchacza i nie tworzy niepotrzebnej bariery. Co ciekawe, wyszedł nawet po koncercie, gdzie chętnie rozmawiał ze swoimi fanami, robił sobie z nimi zdjęcia i rozdawał autografy.

Dziewczynom z tęskno życzę wiele sukcesów, bo na nie po prostu zasłużyły. Islandzkiemu muzykowi natomiast jak najszybszego powrotu do naszego kraju bo chętnie wybiorę się na kolejny jego koncert.

Autor: Łukasz Jaćkiewicz

Zdjęcia: Dorota Kutnik

Tytuł: Högni i tęskno odwiedzają Toruń. Relacja Łukasza Jaćkiewicza i zdjęcia Doroty Kutnik

Źródło: All About Music

Wydarzenie współfinansowane w ramach projektu: „Kujawsko-Pomorskie – rozwój poprzez kulturę 2018”