Nowości, 20.06.2017, Paulina Błaszkiewicz, fot. A. Pesta

Czy kolejny Toruński Festiwal Książki będzie się cieszył równie dużym zainteresowaniem jak tegoroczny?

Zośka Papużanka, Wojciech Kuczok, Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński, Jakub Żulczyk, Filip Springer, Karolina Korwin Piotrowska – to tylko niektóre nazwiska autorów, którzy pojawili się na 23. Toruńskim Festiwalu Książki. Od 7 do 17 czerwca w Toruniu odbyło się 30 spotkań, w tym cztery panele dyskusyjne z 35 autorami. Ponadto festiwalowa publiczność mogła skorzystać z sześciu warsztatów, wziąć udział w grze miejskiej, Wolnym Rynku Poetyckim oraz kupić książki w promocyjnych cenach na Jarmarku Książki.
Festiwal po liftingu

Przypomnijmy, że literackie wydarzenie przeszło sporą metamorfozę. Po pierwsze zostało przeniesione z listopada na czerwiec. Po drugie zwiększono liczbę wydarzeń, a po trzecie zaangażowano różne instytucje kulturalne w mieście. Spotkania z autorami odbywały się nie tylko w Dworze Artusa, ale też na dachu Centrum Sztuki Współczesnej, gdzie o swojej najnowszej książce opowiadała m.in. Anna Kamińska, autorka biografii Simony Kossak, czy w Baju Pomorskim. To właśnie tam z czytelnikami spotkali się Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński.

Ponadto przed Teatrem Horzycy aktorzy czytali reportaże Filipa Springera, jednego z najciekawszych obecnie reportażystów. Na Rynku Staromiejskim w ramach Wolnego Rynku Poetyckiego można było posłuchać poezji oraz opowiadań autorstwa mieszkańców Torunia.
– Chcieliśmy zbudować festiwal w 5D, czyli taki, gdzie literatury można doświadczyć namacalnie. Wszystkimi zmysłami. I to się bez wątpienia udało. Nie tylko zrealizowaliśmy to, co sobie założyliśmy, ale także udało nam się zbudować festiwalową, wierną publiczność, która przychodziła na spotkania i uczestniczyła w naszych wydarzeniach. Widać to wyraźnie po frekwencji, która ze spotkania na spotkanie rosła. Ostatecznie w festiwalu wzięło udział ponad cztery tysiące osób, co przekroczyło nasze najśmielsze oczekiwania. Odwiedzili nas nie tylko torunianie, ale także turyści. Jedno jest pewne, formuła się sprawdziła, co daje nam mandat na przyszłoroczny, 24. już festiwal – mówi Łukasz Wudarski, kierownik artystyczny Centrum Kultury Dwór Artusa, koordynatora 23. Toruńskiego Festiwalu Książki, którego tematem przewodnim była historia.
Co będzie tematem kolejnego festiwalu?

Organizatorzy podkreślają, że jeszcze za wcześnie na tego typu deklaracje, ale pewne jest to, że trzeba zadowolić różnych czytelników. Ta różnorodność była siłą w tym roku, bo z jednej strony mieliśmy spotkanie z Piotrem Semką, a z drugiej z Jakubem Żulczykiem. Był Marian Pilot i była Olga Tokarczuk, a dyskusję z nimi o tym, czy potrzebna nam literatura ku pokrzepieniu serc, prowadził znany dziennikarz literacki Michał Nogaś.

Warto dodać, że w tym spotkaniu wzięło udział ponad 300 osób. Podobny sukces frekwencyjny odnieśli: Elżbieta Cherezińska, Karolina Korwin Piotrowska czy Jakub Żulczyk.
Publiczność dopisała

Gdybyśmy mieli wyciągnąć średnią, to w każdym spotkaniu brało udział ok. 100 osób. To znacznie więcej niż w poprzednich latach, gdzie na spotkaniach w ramach Festiwalu Książki bywało od kilku do kilkudziesięciu osób na sali. Lato zdecydowanie sprzyja polskim literatom i jest dowodem na to, że z czytelnictwem w Polsce wcale nie jest tak źle, jak pokazują rozmaite badania, o czym mówili m.in. Jakub Żulczyk i Wojciech Kuczok. Autor Gnoju, który kilka dni temu promował u nas swoją najnowszą książkę pt. Czarna, podkreślał, że dawno nie był na festiwalu, na który przyjechało tak wielu autorów.

Czytaj więcej: http://www.nowosci.com.pl/kultura/ksiazka/a/sukces-torunskiego-festiwalu-ksiazki,12192857/