Philharmonia Quartett Berlin

Kiedy

02.11.2008
niedziela | godz. 17:00

Gdzie

Sala Wielka Dworu Artusa
Wydarzenie archiwalne

Kwartet Berlińskich Filharmoników

Gwiazdy z prawdziwego zdarzenia, które możemy spotkać w Filharmonii Berlińskiej, i to w najbliższym otoczeniu dyrygenta, z koncertmistrzem tej słynnej Orkiestry – polskim skrzypkiem, Danielem Stabrawą na czele. O ile jednak trudno liczyć, że Berliner Philharmoniker zagrają w Toruniu, to występ ich koncertmistrzów i solistów stał się właśnie faktem. Na Międzynarodowym Festiwalu Gwiazd FORTE pianozagrali dla torunian okazały koncert. Przywieźli z sobą dwa klasyczne arcydzieła: Mozarta (Kwartet d-moll KV 421) oraz Beethovena (B-dur op. 18 nr 6), na deser zaś -jak sądziłem- przygotowali nieznany a efektowny i ciekawy I Kwartet smyczkowy (1924) nieznanego nam bliżej kompozytora Erwina Schulhoffa(1894-1942). Miał być deserem a stał się przystawką wzmagającą apetyt… Ten trwający około kwadransa Kwartet berlińscy kameraliści zagrali wybornie. Pomijam już ten „drobiazg”, że od pierwszego taktu pokazali nam, co to znaczy zespołowy monolit, jak można grać porywająco, jak zachwycić piękną kantyleną i jak oddawać efekty dysonansowych „zabrudzeń” – czym najszczególniej zafrapowali mnie w II części dzieła. To jednak wszystko było tylko wstępem do wykonawczego arcydzieła w czwartej, finałowej a wolnej części Kwartetu. Muzycy grali cudownie, pięknie brzmiały ich instrumenty a kiedy rozkołysały się kościelne dzwony (co nie jest jednak urokiem festiwalowych koncertów) z konieczności zacząłem szukać jakiejś harmonii – i tonacyjną prawie znalazłem… Ten zapewne lubiany przez nich utwór przekazali nam najlepiej jak można było. Bez wątpienia to jeden z ich popisowych numerów, doskonale przy tym „rozgrzewający” publiczność.

Potem był Mozart. Zaczęli fantastycznie, zwłaszcza Daniel Stabrawa. Starty dźwięków, tematów, fraz – idealne, miękkie, dokładne, równe. Brzmienie wspaniałe, monolit niespotykany. Słychać było, że i ten utwór jest im doskonale znany, grali go -niejako- z pamięci, zawsze wiedząc co zrobić i kto wie, czy właśnie ta rutyna nie spowodowała wyraźnego spadku napięcia w samym finale I części. Fałszywy ton pojawił się i na początku II części ale to chyba natychmiast ich obudziło i potem było już wszystko tak, jak tego od nich oczekiwaliśmy. Pięknie muzykowali w tej wolnej części, zachwycając samym finałem rozśpiewanego Andante. Także trzecią część zagrali -jak to się mówi- z marszu (i w trio scherza zachwycił polski prymariusz), podobnie było w finale dzieła. Zastanawiałem się, gdzie można ustanowić granicę rutynowego i swobodnego muzykowania i od którego momentu może zacząć spadać koncentracja muzyków, a od którego nasza… Z drugiej strony muzycy z Berlina reprezentują taki poziom, z jakim my, w naszym kraju zetknąć się nie możemy. Czy więc warto wybrzydzać? A może taką granicą jest zakres oczekiwań? Może oczekiwałem jakiejś celebry a tu trzeba grać po prostu dobrze i profesjonalnie?

Po przerwie Kwartet B-dur Beethovena. I część znów fantastyczna. Narracja finezyjna, drobiazgowo i precyzyjnie podawana, żywa i radosna (ta tonacja ma radość w sobie, jak w II Koncercie fortepianowym). I tu dominował spokój, wręcz niespotykany wykonawczy luz, swoboda, a wszystko brzmiało tak, jak powinno – czyli wychodzi na to, że „racja” jest po ich stronie. Piękne były barwy II części, kapitalnie brzmiały unisona. Beethovenowską zabawę metryczną w części III muzycy przeprowadzili na najwyższym poziomie, z wielką precyzją, ale też z wyczuwalną dyscypliną. Tę najbardziej „inną”, czwartą część Kwartetu, zagrali bardzo dobrze ale i przy tym bardzo normalnie. Znów nie było żadnej celebry i głębi metafizyki. Imponowała najbardziej gęstość i szerokość brzmieniowa tej niezwykle oryginalnej części. Trudno się dziwić, że owacja była duża i stojąca. Miło, że Berlińczycy, w miarę szybko, praktycznie (i tu bez celebry i ociągania) zdecydowali się na bis, grając nam muzykę kwartetową Roberta Schumanna.

To bardzo ważny i cenny wieczór – poznaliśmy znakomity zespół i profesjonalny styl ich grania a nadto dwa genialne dzieła klasyków wiedeńskich. Rosną nasze doświadczenia, wzbogaca się nasza wiedza – na Festiwalu poznajemy bowiem ważne i najważniejsze dzieła klasyczno-romantycznej literatury muzycznej, w możliwie najlepszych wykonaniach. Dobrze, że torunianie korzystają z tej okazji!

Adam Rozlach

Dodatkowe informacje o wydarzeniu

Światowej sławy kwartet wystąpi w składzie:
Daniel Stabrawa – skrzypce
Christian Stadelmann – skrzypce
Neithard Resa – altówka
Jan Diesselhorst – wiolonczela

W programie:
Erwin Schulhof – Kwartet nr 1
Wolfgang Amadeusz Mozart – Kwartet d-moll KV 421
Ludwig van Beethoven – Kwartet Op.18 nr 6

Philharmonia Quartett Berlin zaliczany jest przez krytykę i publiczność do światowej elity kwartetów smyczkowych. Zachwyca melomanów i znawców największych centrów muzycznych naszych czasów od Chicago po Tokio, od Buenos Aires po Sztokholm, od Salzburga po Sankt Petersburg. W skład kwartetu wchodzą prominentni muzycy Filharmoników Berlińskich, a w obecnym składzie zespół gra od roku 1985. W jego repertuarze znajduje się około stu kwartetów z wielkiej literatury muzycznej od klasyków wiedeńskich po kompozytorów współczesnych.

Prymariuszem zespołu jest polski skrzypek Daniel Stabrawa, I koncertmistrz i solista Filharmoników Berlińskich, artysta koncertujący z powodzeniem jako solista i kameralista, a ostatnio także jako dyrygent, na sławnych estradach Europy (w londyńskiej Royal Festival Hall entuzjastycznie przyjęto jego interpretacje I Koncertu Karola Szymanowskiego z London Philharmonic Orchestra. Wcześniej ten sam utwór z jego i Berliner Philharmoniker udziałem owacyjnie przyjęto w Filharmonii Berlińskiej), obu Ameryk, Dalekiego Wschodu. Drugim skrzypkiem jest Christian Stadelmann kierujący grupą II skrzypiec Filharmoników Berlińskich. Na altówce gra Neithard Resa, solista-altowiolinista Berlińczyków. Wiolonczelistą jest Jan Diesselhorst, związany z Filharmonikami Berlińskimi od 20 lat.
Wszyscy członkowie kwartetu prowadzą ożywioną działalność solistyczną oraz klasy mistrzowskie w wielu ośrodkach muzycznych świata.

Patronem imprezy jest CERGIA S.A.